- Dobrze, zaraz wracam - powiedziała po czym ruszyła do magazynu. Wróciła po krótkiej chwili niosąc podłużną, czarną walizeczkę. Położyła ja na ladzie i przywołała gestem chłopaka. Gdy otworzyła walizkę wewnątrz znajdowało się dziesięć kolorowych, oryginalnych szwajcarskich scyzoryków. Oczywiście nie zwyczajnych, bo każdy wzmocniony był w taki sposób, by radził sobie nie tylko przeciw ludziom.
- Ach, Ty jesteś - powiedziała Anja spoglądając w oczy blondynki. Elle tymczasem uważnie przyglądała się psu, który spał w kącie.Od zawsze chciała mieć psa, ale zapewne, gdyby była na głodzie wypiłaby z niego całą krew.