Homo homini monstrum. |
|
| Drolma Restaurant | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Valerija Stam
Liczba postów : 27 Join date : 20/07/2010 Skąd : Ameryka Południowa / Fallentow
| Temat: Drolma Restaurant Czw Lip 29, 2010 10:08 am | |
|
„Drolma Restaurant” to jeden z najczęściej odwiedzanych lokali w Centrum. Nie jest specjalnie ekskluzywny, w menu nie znajdziemy też sushi, ale bywają tu największe osobistości Fallentown. Może to dlatego, że jedzenie jest wyśmienite, a niesamowity wystrój sprawia, iż posiłki stają się rozkoszą dla wszystkich zmysłów. Kiedy wejdziesz do środka, pierwszym na co zwrócisz uwagę będzie delikatna woń kwiatów poustawianych w wiklinowych koszach przy jednej ze ścian. Frezje, róże, lilie, bez i wiele innych sprawiają niesamowite wrażenie, jakby przez cały rok trwała wiosna. Panuje tu przyjemna, ciepła atmosfera, a z głośników sączy się cichy jazz. Podłużne stoliki na bokach sali schowane są w boksach, które zazwyczaj zajmują pary. Na środku stoją te mniejsze, kwadratowe, a na każdym palą się dwie, lawendowe świece. Ściany restauracji pokryte są brązową cegłą, a obicia foteli i krzeseł mają lekki, kakaowy odcień. Dodatki natomiast utrzymano w kolorystyce fioletu. Na ścianach wiszą stare, czarno-białe zdjęcia, oprawione w białe antyramy. Całość wieńczy miła obsługa i oczywiście pyszne jedzenie.
| |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Sob Lip 31, 2010 8:53 pm | |
| Deszcz zaczął padać mocniej. Zdążyli dobiec do stylowej restauracji. Przy wejściu Victor zdjął płaszcz Valeriji i powiesił go na wieszaku. Ściągnął także swój i wyjął z niego tylko srebrną zapalniczkę i papierosy. Słodka... Tak była słodka i taka niewinna, choć była wampirem, wygląda tak niewinnie. Koszulka opinała go, pokazując jego gabaryty. - Gdzie usiądziemy? - spytał i uśmiechnął się do niej szeroko. Był do niej przyjaźnie nastawiony. Nie wiedział, dlaczego, ale wzbudzała w nim zaufanie. Była chyba jedynym wampirem, który tak na niego działał. Może przy okazji czegoś się dowiem przeleciała mu ta myśl przez głowę. | |
| | | Valerija Stam
Liczba postów : 27 Join date : 20/07/2010 Skąd : Ameryka Południowa / Fallentow
| Temat: Re: Drolma Restaurant Sob Lip 31, 2010 9:24 pm | |
| Dystans dzielący restaurację od parku pokonali w zupełnym milczeniu. Dość szybko znaleźli się w suchym, przytulnym lokalu. Jednak już na wstępie mężczyzna nieznacznie zbił ją z tropu. Uprzejmie pomógł zdjąć jej żakiet, by po chwili zapytać, gdzie powinni usiąść. Valerija pokiwała z niezrozumieniem głową i bez słowa podeszła, do najbliższego wolnego stolika. Usiadła na krześle, zanim Victor mógł w jakikolwiek sposób zareagować. Nie chciała by odsuwał przed nią krzesło. Mężczyzną trzeba być, a nie stawać się nim raz na rok. Spojrzała w kierunku lady, za którą stała kelnerka o wyjątkowo atrakcyjnej aparycji. Po chwili kobieta przyniosła karty, uśmiechając się zalotnie do Łowcy. Valerija rozbawiona tym drobnym flirtem rozsiadła się wygodnie na swoim krzesełku i otworzyła kartę. - Kawa, herbata, wino, sok, piwo, koktajl - zaczęła wyczytywać napoje dostępne w menu. - A krew tylko w żyłach... Podrapała się po skroni i spojrzała na swojego towarzysza, który patrzyła na nią w sposób... dziwny. - Co? - zapytała lekko spłoszona. - Nie patrz na mnie w ten sposób. | |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Nie Sie 01, 2010 4:24 pm | |
| Wiedział jak zachowywać się w towarzystwie kobiet. Choć wielu myślało, że jest tylko zwykłym, tępym i nieokrzesanym osiłkiem, Victor był inteligentny i kulturalny. Stawał się taki przy kobietach. Miał do nich słabość od zawsze. Spoglądał na Valerije piwnymi, hipnotyzującymi oczami. Jest taka niewinna... Czemu taka mu się wydawała tego nie wiedział. Lodowate spojrzenie kelnerka przyjęła jak kubeł zimnej wody, który ją ostudził. Przysunął do siebie popielniczkę i odpalił papierosa. Wypuścił dym nosem. - W jaki sposób? - spytał lekko rozbawiony. - Krwi ci nie dostarczę, a moja raczej by ci nie posmakowała. - zmienił temat i znów się uśmiechną. | |
| | | Valerija Stam
Liczba postów : 27 Join date : 20/07/2010 Skąd : Ameryka Południowa / Fallentow
| Temat: Re: Drolma Restaurant Pon Sie 02, 2010 12:19 am | |
| Zastanowiła się przez chwilę nad tym co powiedział Victor. Momentalnie spoważniała. Wychyliła się znacząco w jego stronę i kilkakrotnie poruszyła nozdrzami. Valerija miała bardzo silnie wyczulony zmysł węchu, ale wbrew wszelkim swoim oczekiwaniom, nie czuła zapachu Łowcy. Był dla niej kompletnie nijaki. Jego krew była całkowicie bezwonna. Mężczyzna bacznie obserwował jej zachowanie. Na pewno był świadom tego, że właśnie przeprowadziła pierwszy etap polowania. Bądź co bądź, Victor Baret był Łowcą. Gdy jej kręgosłup ponownie wrócił do pionu, dla obydwojga stało się jasne, że "rozpoznanie" zostało zakończone. Przez cały czas trwania tego procesu, mężczyzna uważnie śledził zachowanie Wampirzycy. Nie bał się, w jego oczach pojawiła się pewnego rodzaju fascynacja. Milczał. - Masz rację - stwierdziła spokojnie Valerija. - Twoje płyny ustrojowe są dla mnie zupełnie bezwartościowe. Jesteś absolutnie nieapetyczny. Przykro mi. Spojrzała w kierunku kelnerki, która najwyraźniej wcale nie miała zamiaru im przeszkadzać w rozmowie. Zastukała figlarnie opuszkami palców w blat stołu, mając nadzieję, że w ten sposób przyciągnie uwagę kobiety. Zero reakcji. Przeniosła wzrok na Victora. Znów ją obserwował w ten sam, irytujący dla niej sposób. Obróciła głowę w prawą stronę i mocno przygryzła dolną wargę. - Mam wrażenie, że analizujesz moją fizjognomię - burknęła nagle, nie zmieniając pozycji głowy. - Bardzo tego nie lubię. Odczekała sekundę, zanim ponownie spojrzała mu w oczy. - No co? - szepnęła rozwierając usta tak, by ukazać mu miejsca, gdzie powinny być ostro zakończone zęby. - O to ci chodzi? Zastanawiasz się, gdzie podziały się kły? Valerija zawsze była porywcza. Nie do końca potrafiła określić, co ją w tej chwili zdenerwowało. To, że Łowca przestał mówić o postępach w morderstwie? To, że nie wyczuła woni jego krwi? A może rozjuszył ją sposób, w jaki ją traktował? Tak... po ludzku. Agresywnie przechyliła głowę i po raz kolejny spojrzała na kelnerkę, która zajęła się czyszczeniem szklanek przy ladzie. Niech ona tu podejdzie! Muszę czymś zająć dłonie. Nawet nie zorientowała się, iż nadal trzyma rozwartą szczękę, ukazując starte do równi z innymi zębami kły. | |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 03, 2010 12:33 am | |
| Obserwował ją. Zaciągał się cygarem i obserwował. Wiedział, że jego oczy nie są podobne do ludzkich, że jest w nich pewna dzikość, która przyciągała. Kelnerka już go nie podrywała. Spojrzenie podziałało. Wciąż przyglądał się Valeriji. Nie różniła się niczym od innych kobiet, oprócz tej wyjątkowej delikatności i tego, że była wampirem. Nadal nie wiedział czemu taka mu się wydawała. Jak zahipnotyzowany patrzył ignorując jej irytację. Po chwili wybudził się z transu. - Co stało się z twoimi kłami? Dodają ci jeszcze więcej delikatności. - wypalił. Victorze Baret jesteś idiotą. Potrafisz dokopać osiłkom, a nie potrafisz oprzeć się kobiecie. Skup się. Skup się do cholery! Morderstwa! Podejmij ten temat!
| |
| | | Valerija Stam
Liczba postów : 27 Join date : 20/07/2010 Skąd : Ameryka Południowa / Fallentow
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 03, 2010 11:37 am | |
| Ludzie, trzymajcie mnie!!! Valerija przyłożyła wierzch dłoni do czoła, zakrywając tym samym oczy i zaczęła się cicho śmiać. Jej ramiona delikatnie drgały. Odsuwając rękę od twarzy wykonała gest rozpaczający tytoniowy dym, który Łowca wypuścił z ust wprost w jej stronę. To czym Wampirzyca uraczyła rozmówcę, nie było bynajmniej przyjazne. Jej śmiech miał charakter panicznej bezradności. - Obcięłam je nożyczkami do paznokci - odpowiedziała z ironią, po czym ponownie wybuchnęła drażniącym śmiechem. Łowca delikatnie się poruszył, ale nie potraktował jej słów jak zniewagę. Trwał w stanie swoistego zamyślenia, co sprawiło, że w tym jednym momencie był gotów uwierzyć w taki nonsens. Valerija potrzebowała dłuższej chwili aby się uspokoić. Przeprosiła rozmówcę i dyskretnie odeszła w stronę łazienki. Gdy znalazła się w odosobnieniu, wyjęła z kieszeni spodni małą fiolkę, której zawartość stanowił bordowy płyn. Wypiła ciecz w sposób, w jaki młode dziewczyny piją wódkę w pubach. Delikatnie wytarła usta nadgarstkiem, nie było na nim ani śladu krwi. Aby się upewnić, że jest czysta spojrzała w lustro. Idealnie. Już miała wrócić na salę, ale gdy dotknęła klamki, poczuła, że nie jest jeszcze wystarczająco wyciszona. Podeszła do łazienkowego okna, po czym otworzyła je na oścież, by wykonać pięć głębokich oddechów. Chwilę później umyła dłonie pod strumieniem ciepłej wody, patrząc jak delikatnie różowieją. Arcyidealnie. Opuściła łazienkę, pozostawiając otwarte okno. Idąc do stolika, zatrzymała się na chwilkę przy kelnerce i oznajmiła jej, że chcieliby już złożyć zamówienie, co kobieta podsumowała krótkim skinieniem głowy. Usiadła i spojrzała na Bareta. Podczas jej nieobecności zdążył zapalić kolejne cygaro. Valerija uniosła brwi i oparła łokcie na blacie stolika. - Pożartowaliśmy sobie, Victorze - zaczęła poważnym tonem. - Ale przyszliśmy tu, żeby porozmawiać o czymś zupełnie innym. Chyba nie muszę ci przypominać jaki temat miał zostać poruszony podczas naszego spotkania? Valerija wypowiadając te słowa pokazała zupełnie inne oblicze niż przed pięcioma minutami. Wampiry takie już są. | |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 03, 2010 1:12 pm | |
| Zachowywała się jak alkoholiczka, tylko, że jej brakowało krwi. Ale co się stało z jej zębami? Nie ważne. Nie jestem dentystą. Po tym wyjściu stała się zupełnie inna. Jego przemyślenia przerwał głos kelnerki. - Więc co podać? Victor przez chwilę milczał jak i jego towarzyszka. - Szklankę soku pomarańczowego z lodem. - w końcu się zdecydował. - A ty? Zastanawiała się przez chwilę. Kelnerka wzięła zamówienia i poszła. Teraz mogli spokojnie porozmawiać. - Więc mówisz, że jesteś do tyłu z informacjami. - zaczął. - W mieście, a raczej w centrum mają miejsce dziwne morderstwa. Gdyby nie porozrywane ciała, myślałbym, że to jakiś wampir. Nie była to aluzja do niej, chociaż mogło to tak zabrzmieć. Zbyt delikatna... Co takiego jest w tej wampirzycy? Ręce zaczęły mu drgać. Chyba tego nie zauważyła. | |
| | | Valerija Stam
Liczba postów : 27 Join date : 20/07/2010 Skąd : Ameryka Południowa / Fallentow
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 03, 2010 4:52 pm | |
| Mylił się. Valerija zauważyła, że Victorowi trzęsą się ręce. Spostrzegła też zwężenie się źrenic Bareta i impulsywne drgania jego powiek. Cholera jeszcze nie! Jeszcze nie teraz!!! Otworzyła szeroko oczy i gwałtownie poderwała się z miejsca, by przytrzymać go za ramiona. Victor sekundę później stracił przytomność. Ostrożnie złożyła na blacie jego bezwładną, górną część tułowia i zadbała o dogodne położenie głowy. Kelnerka już miała wybiec do ich stolika z pomocą, ale Valerija zatrzymała ją gestem uniesionej, otwartej dłoni. Kobieta poruszyła ustami, z których dało się wyczytać pytanie: "Wody?". Wampirzyca przecząco pokiwała głową i wróciła na swoje miejsce. Przez dłuższą chwilę rozmasowywała skronie, intensywnie przy tym myśląc. Nie była pewna, jak powinna się zachować. Straciła tak dużo czasu, przez swoją impulsywność. W efekcie nie dowiedziała się niczego. Co robić? - Ćwiartkę - zawołała przez całą salę. Była w tym komforcie, że poza nią, Łowcą i kelnerką, lokal był kompletnie pusty. Kobieta w mgnieniu oka, podała jej zamówioną wódkę. - Na pewno nie potrzebuje pani pomocy? - zapytała patrząc z obawą na nieprzytomnego mężczyznę. - Ah, to nic - odpowiedziała Valerija, posyłając jej pogodny uśmiech. - Mój przyjaciel od urodzenia cierpi na nagłe utraty przytomności. Zapewniam, że nic się nie dzieje. Nieco uspokojona kobieta już miała odejść, gdy ponownie usłyszała głos Wampirzycy. - Przepraszam - odezwała się Valerija unosząc do góry dłoń. - Czy mogłaby mi pani pożyczyć długopis? Gdy kelnerka zniknęła na zapleczu, odgarnęła z twarzy Victora włosy, które opadły na blat, zakrywając jego nieprzytomne oblicze. Zanim się spostrzegła, leżało przed nią czarne pióro. Włożyła je do ust i delikatnie przygryzła. Wytarła nieco spocone dłonie o spodnie i wyjęła ze stojaka jedną z fikuśnych, fioletowych serwetek. Patrzyła na nią zastanawiając się, czy takie rozwiązanie, jest oby na pewno najlepsze. W zasadzie, każda decyzja w tym momencie wydawała się być złą. Musiała wybierać... Własne bezpieczeństwo, czy ochrona bliskich sobie istot? Gdyby chociaż miała pewność, że Victor Baret dotrze do źródła i powstrzyma bestie! Morderstwa ludzi w tym wszystkim najmniej ją obchodziły, ale... Po chwili jej dłoń zaczęła kreślić na powierzchni serwetki drobne, dość nieczytelne literki.
Krypta, tam wszystko się zaczęło. Czworo potężnych Wampirów, podczas jednego z rytuałów stworzyło młodą, niedoświadczoną Mormolyke. Szybko wykorzystała swój kobiecy, czar. Opętała naszych przodków. "Czwórka" ta tworzy Wielką Radę, ale będąc pod wpływem swego "dzieła", władcy są nieobliczalni . W świecie Krwiopijców zapanował zamęt. Wampiry są zdezorientowane. Nikt z nas nie wie, gdzie aktualnie znajdują się granice praw. Wytyczne są drastycznie łamane. To Mormolyke jest sprawczynią chaosu. Teraz już wszystko wiesz. Tylko błagam, nie kontaktuj się ze mną w najbliższym czasie!!! V.
Valerija przeczytała wiadomość dwa razy, po czym złożyła serwetkę na cztery części i na samym wierzchu napisała nazwisko Victora. Wstała, wygładziła dłońmi bluzkę, którą miała na sobie i przykucnęła przy nieprzytomnym Łowcy. Podniosła "list" z blatu i wsunęła go w kieszeń spodni Victora. - Mam dla ciebie wskazówkę na przyszłość - szepnęła mu do ucha z pełną świadomością, iż jej nie słyszy. - Nie częstuj się tak śmiało cudzymi miętówkami. Mogą być nasiąknięte środkiem nasennym, tak jak moje. Pocałowała go delikatnie w policzek. Pozostawało jej wierzyć, że ten oto mężczyzna ochroni ją i całą jej rasę przed destrukcyjnym działaniem Mormolyke. Cóż innego mogła zrobić? Ostatni raz spojrzała na Victora, uregulowała rachunek z kelnerką i otulając się swoim żakietem opuściła restaurację.
Ostatnio zmieniony przez Valerija Stam dnia Wto Sie 03, 2010 9:43 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 03, 2010 8:06 pm | |
| Ktoś bił go po twarzy. Zdziwiony zobaczył kelnerkę stojącą nad nim ze szklanką wody. Po chwili dotarło do niego co się stało. Cholera! Victorze Baret jesteś skończonym kretynem. Zły na siebie podniósł się i podziękował kelnerce. Uśmiechnął się do niej lekko. Kobieta, taka delikatna... Wykorzystała to. Dałem się nabrać. Poprosił kelnerkę o wodę z lodem i poszedł do łazienki. Staną nad umywalką i zaczął przemywać twarz. Przejrzał się w lustrze. To te cholerne miętówki. Wszystko od początku uknuła. Dałeś się podejść matole. Jak?! Dobre pytanie. Szczerze mówiąc jest świetna. No to teraz Victorku zostałeś na lodzie. Wrócił do stolika. Kelnerka przyniosła wodę i nie zadawała pytań. Zlekceważył jej zalotne spojrzenie. Teraz miał inny problem na głowie. Wyciągnął z kieszeni paczkę i srebrną zapalniczkę, ukochaną srebrną zapalniczkę. Zaraz, zaraz. Co to do cholery jest? Jeszcze jakieś śmieci. Wyjął serwetkę, na której napisane było średnio czytelnym pismem kilka zdań. Gałki oczne biegały szybko od prawej do lewej i z powrotem. Kilka zdań. Dla niego, kilka bardzo ważnych zdań. Uśmiechnął się sam do siebie, wypił jednym chełstem wodę. Podszedł do wieszaka i zdjął płaszcz. Teraz wiedział gdzie się udać. Gdy wszystko się skończy odwdzięczę się jej najlepiej jak będę umiał. Wiedziałem, że mogę na nią liczyć. A delikatność... Nie myliłem się. Poprawił kołnierz płaszcza, odpalił papierosa i ruszył w miasto. | |
| | | Tonny Farlleta
Liczba postów : 17 Join date : 08/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Pon Sie 16, 2010 12:01 am | |
| Wszedł do restauracji pewnym krokiem. Jego lśniące, wypastowane buty oddawały charakterystyczny dźwięk przy każdym kroku. Ściągną kapelusz i powiesił go na wieszaku. Wyjął z kieszeni płaszcza złotą zapalniczkę i złotą papierośnicę. Wyjął papierosa i odpalił go w swoim stylu. Zaciągnął się gęstym dymem i wypuścił nosem. Przechadzał się powoli po restauracji oceniając jej stan. Usiadł przy jednym ze stolików. Przejechał palcem po blacie stołu. Co to do cholery jest? Niby porządna restauracja a syf na stole. Pokręcił przecząco głową. Siedział tak jakiś czas i przeglądał menu. Gdzie jest kelner? Co to za obsługa. Obrócił się i zobaczył kelnerkę. Mało urodziwą według niego. - Co tak długo? - odpowiedział poirytowany. - Ile można czekać?! Marna obsługa. Gdyby pracowała pani w moim barze dawno, by pani wyleciała. - Ale nie pracuję. - odpowiedziała zuchwale. - I tutaj pani też może za chwilę nie pracować. Mogą panią znaleźć za kilka dni na uboczach miasta, w jakimś czarnym, ciasnym worku z kończynami oddzielonymi od torsu. - powiedział rozmarzony. - A teraz proszę o szkocką z lodem. Na razie tyle. Kelnerka patrzyła na niego z lekkim przerażeniem. - Dobrze, już podaję. - szybko pobiegła do baru. Co za miasto... | |
| | | Fabian Reid Admin
Liczba postów : 23 Join date : 07/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 17, 2010 1:47 am | |
| Fabian przyglądał się całej scenie z bezpiecznej odległości zacierając już łapki i śliniąc się, na widok zwierzyny. Fabian lubił kelnerki, były czyste i mało wymagające, nie potrzeba było wiele, żeby dostać się do ich spodni, to znaczy serduszek, wystarczyło szeptać im na uszka słowa piosenek z list przebojów. A to konkretna była rzeczywiście mniej niż przeciętna. Ale miała duże piersi. Nie żeby miało to dla niego jakieś znaczenie, nic nigdy nie zmusi go do powstania, nie mniej, będzie brzmiało dobrze, kiedy opowie wydarzenia dzisiejszego wieczoru na następnej imprezie. - Nie słuchaj tego pana, kochanie - powiedział głośno - Pan wyraźnie zapomniał dzisiaj szkieł kontaktowych, inaczej nie zwracał by się do ciebie w taki WULGARNY sposób, poza tym pracaszmaca you don't need money with a face like that do you honey? - dodał cicho, puścił do niej oko i podał banknot dwudziesto dolarowy - Szklankę wody i coś dla ciebie na polepszenie humoru.
Ostatnio zmieniony przez Fabian Reid dnia Wto Sie 17, 2010 2:14 am, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Tonny Farlleta
Liczba postów : 17 Join date : 08/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 17, 2010 2:08 am | |
| Podniósł na niego swój wzrok. Rozsiadł się wygodnie w krześle i popalał cygaro. - Mój drogi chłopcze musisz mieć sporo odwagi, by przeszkadzać mi w rozmowie, musisz mieć też sporo odwagi, by się tak do mnie odnosić. - przerwał na chwilę swoją kulturalną, wręcz zbyt kulturalną wypowiedź w tej sytuacji. - Sądzę, że nie wiesz kim jestem. A dwudziestkami nie chcę podcierać sobie nawet tyłka w toalecie. Wstał i wolnym krokiem, roznosząc po całej restauracji stukot obcasów podszedł do blondyna. - Całkiem niezła buźka. Chyba chciałbyś sobie coś jeszcze mały przepchnąć, prawda? - pokazując przy tym zakrzywiony mały palec u ręki. - Ale sądzę, że z pokiereszowaną twarzą i urżniętym fajfusem nie będzie to takie proste. Zaciągnął się i dmuchnął mu gęstym dymem prosto w twarz. | |
| | | Fabian Reid Admin
Liczba postów : 23 Join date : 07/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 17, 2010 2:37 am | |
| Większość ludzi ma wbudowany system ostrzegawczy, ale nie Fabian, on zamiast zdrowego rozsądku dostał od gwiazdki na niebie równe ząbki, które szczerzył teraz w bezczelnym uśmiechu. - Panie Cygaro, proszę usiąść, a ja zamówię panu wodę na ostudzenie, nie mam nic przeciwko panu, chciałem tylko zwrócić uwagę, ze nie tak powinno się odzywać do młodych dam! Sam wygląda mi pan na ciężko pracującego człowieka - figlarny błysk w oku, czy to ironia, no skądże znowu - powinien pan mieć więcej zrozumienia dla biednej dziewczyny. Chociaż jeśli mam być szczery, przyznam - dodał prawie szeptem pochylając się nad uchem mężczyzny, jakby chciał zdradzić mu jakiś sekret - ze to cygaro straszliwie jedzie - pomachał teatralnie ręką - to wszystko. Peace. | |
| | | Tonny Farlleta
Liczba postów : 17 Join date : 08/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 17, 2010 2:57 am | |
| Obrzucił chłopaka zimnym spojrzeniem. - Czy wyglądam na kogoś komu brak gotówki? - spytał chłodno. - Więc słuchaj młokosie, bo dwa razy powtarzał nie będę. To ja mówię kiedy masz milczeć, a kiedy możesz cokolwiek powiedzieć. Jak na razie to paplasz dużo i działa to na twoją niekorzyść. Odchylił skrawek marynarki. Zalśniła skórzana kabura, a w niej Colt 22. - Piękne cacko powiem ci. I tak się zastanawiam, czy z twojego pustego łba, by coś wypłynęło oprócz gówna, które zabrudziłoby i tak brudną podłogę. A teraz lepiej zamknij pysk, bo przetrącę ci gnaty, a na koniec wpakuję kulkę między oczy dla lepszego efektu, żeby patałachy z policji mieli zajęcie oprócz wpierdalania pączków w radiowozach. Stał tak przez chwilę wpatrując się chłopaka, jego drwiący uśmiech nie znikał z twarzy. - Zetrę ci ten uśmieszek z parszywego ryja. Złapał chłopaka za włosy i przywalił jego głową o blat stołu. Powtórzył tę czynność kilka razy po czym odchylił go do tyłu. - Masz szczęście, że jestem wyrozumiały, w innym przypadku albo leżałbyś martwy, albo przy pomyślnych wiatrach skończyłbyś na intensywnej po przeszczepie penisa. Mam nadzieję, że się rozumiemy. Poklepał go po zakrwawionej twarzy i wytarł rękę w jego ciuchy. Spojrzał na kelnerkę. - A ty co się tak gapisz? Czy kazałem ci się tu patrzeć? Kazałem przynieść szklankę szkockiej z lodem. Czy to takie trudne? - spytał wyraźnie poirytowany. - I posprzątaj ten bajzel ze stołu. Jak na razie nie jestem zachwycony poziomem tej restauracji o ile w ogóle można tak nazwać ten burdel.
| |
| | | Fabian Reid Admin
Liczba postów : 23 Join date : 07/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 17, 2010 3:30 am | |
| Jego ulubiona koszulka z naga Kate Moss, zniszczona, kurwa mac. Fabian siedział przez chwile bez ruchu, badając językiem swoje uzębienie, po chwili wypluł na stół ułamany kawałek przedniego zęba i znów wykrzywił gębę w uśmiechu, tym razem gorzkim, bardzo gorzkim i obolałym. - Trzeba przyznać, ze ma pan klasę i elegancko załatwia biznes - (znowu ironia, no skądże, tak ci się tylko wydaje) wyseplenił. Ego Fabiana w formie płynnej mógłby wypełnić dziesięć stadionów olimpijskich, niemniej najwyższa pora by się wycofać, skulic pod siebie ogon i schować się do budy, na podwórku pojawił się groźniejszy pies. Patrzał teraz na mężczyznę z mieszanka strachu, uwielbienia i dziwacznym błyskiem w oku. Ta bron, mmm, jaka piękną, lśniąca bron, chciałby choć na chwile potrzymać ja w ręce, otarł usta wierzchem dłoni, wydawało mu się, ze po brodzie ściekła mu stróżka śliny, ale to tylko krew, tylko krew. - Chyba zaszło jakieś nieporozumienie - wykrzyknął teatralnie - ale nie szkodzi, teraz już wiem KIM pan jest - powiedział przymilnie - może ma pan ochotę na drinka na zgodę? | |
| | | Tonny Farlleta
Liczba postów : 17 Join date : 08/08/2010
| Temat: Re: Drolma Restaurant Wto Sie 17, 2010 2:07 pm | |
| - Nie mógłbym patrzeć na twoją zakrwawioną gębę. A tak na przyszłość nigdy nie wpieprzaj się w rozmowę, to szkodzi jak widać. - uśmiechnął się szyderczo. Wyciągnął z marynarki skórzany portfel i rzucił chłopakowi na stół kilka banknotów. - Masz. To za szkody. Napraw sobie szczękę. Schował portfel i poprawił marynarkę. Spojrzał w stronę stolika. Szkocka z lodem... Nareszcie. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Drolma Restaurant | |
| |
| | | | Drolma Restaurant | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|