Fabian Reid Admin
Liczba postów : 23 Join date : 07/08/2010
| Temat: Fabian Reid Pon Sie 09, 2010 7:56 pm | |
| Imię i nazwisko
Fabian Reid
Wygląd
Nosi niedbała fryzurę z opadająca na oczy grzywka i obcisłe podkoszulki i dżinsy, aby przez tkaninę dało się wyraźnie zobaczyć zarys jego mięśni i członka i wysmukłe uda. Ma gładką, delikatna skore, białą jak marmurowy cherubinek i aksamitny język. Oczy kierują się pod ostrym katem w kierunku skroni, są w kolorze bezchmurnego nieba w wiosenne popołudnie. Średniego wzrostu, opuszki jego palców i ostro zakończone siekacze, są poplamione od nikotyny - od dziewiątego roku życia palił ręcznie skręcone papierosy. Jego wzrok jest śmiały, porusza się lekko i nieskrepowanie, jak kot. Pomimo swojego wzrostu, udaje mu się patrzeć na wszystkich z perspektywy lotu ptaka. Nawet Kiki, który przewyższał wszystkich w szkole średniej Fallentown o głowę i wyróżnia się z tłumu jak wystrojona choinka w słoneczny dzień sierpnia, w jego obecności wydaje się niepozorny i drobny jak dziecko. Fabian jest piękny i zdaje sobie z tego sprawę. Historia i charakterZuchwały, arogancki i próżny samiec alfa. Matka i ojciec, zwyczajni, ciężko pracujący ludzie o szorstkich dłoniach i zmęczonych twarzach, którzy ściśle przestrzegają ośmiu z dziesięciu boskich przykazań, uważają Fabiana za dupka i zatrzasnęli przed nim drzwi rodzinnego domku na przedmieściach w dzień jego szesnastych urodzin. Utrzymywał się przy życiu tylko dzięki szczodrości i wielkim kieszeniom zauroczonych nim dziewcząt i panów w wieku średnim, których wymieniał na nowy, lepszy model średnio raz w tygodniu. Z Kikim, największym odludkiem, zaprzyjaźnił się na przekór szkolnej elicie, grupie bogatych dzieciaków w ciuchach od Ted Baker i kolekcji Kate Moss dla Topshop - jego piękną twarzyczka, jego reputacja tak czy tak, nie mogla odnieść żadnych poważniejszych obrażeń. Śmieszą go przeterminowane poglądy i nienaganne maniery przyjaciela, a Kiki naiwnie cieszy się widząc go roześmianego. W osiemnaste urodziny bank wypłacił mu spora sumę oszczędności w spadku po zmarłym krewnym, za które kupił jednopokojowe mieszkanie w centrum Fallentow, bez prądu i bieżącej wody. Jest impotentem, co nie przeszkadza mu kolekcjonować partnerów na jeden wieczór jako trofea i dowody swojej męskości. Nic nie cieszy go bardziej niż złamane serduszko i zapłakań buzia w czarnych strugach łez i maskary. Kiedy nie poluje na kolejne, wygolone na całym ciele, długonogie i wielkookie ofiary, leży na wznak na gołych deskach, na środku mieszkania z na wpółprzymkniętymi oczyma i wypalając joint za jointem słucha srebrnego krążka największych hitów The Doors. Uważa się za reinkarnacje Morrisona. | |
|