Satavius
Liczba postów : 196 Join date : 25/08/2010
| Temat: Satavius Sro Sie 25, 2010 5:29 pm | |
| Imię i nazwisko
Satavius.
Wygląd
Jest niewysokim chłopcem o błękitno-szarych oczach. Nosi się różnie, nie ma określonego preferowanego stylu, nie boi się żadnego koloru, nawet różowego. Często zakłada przewiewne, białe tuniki, niczym te, z czasów Chrystusowych. Jego ciało i oddech są bezwonne. Satavius nie ma cienia, ani echa. Pozbawiono go także przywileju odczuwania smaków i temperatur.
Historia
Celt urodzony w 483 roku przed naszą erą. W wieku 6 lat został oddany pod opiekę zakonowi Druidów, gdzie wpajano mu wiele wiadomości na temat świata, w którym żył. Z upływającym czasem zaczął stwarzać własny światopogląd i zadawać niezręczne, wręcz niedozwolone pytania. Ku swemu zdziwieniu nie odesłano go do domu, lecz pochwalono sceptycyzm i nieufność. Wszak porządny kapłan musi znać prawdę, nie może zadowalać się byle jakimi odpryskami wiedzy lub, brońcie bogowie!, słodkimi kłamstwami.
Po ukończeniu 16 roku życia poznał osobiście Wielkiego Mistrza, który natychmiast zainteresował się Sataviusem. Obdarował go zagadkami na temat bogów, chwalił za chłód logiki, jaki tętnił we krwi chłopca, prowokował dyskusje, korygował błędy... Któregoś dnia obiecał, że za trzy pełnie księżyca, po tej, która właśnie kwitła na niebie, zabierze go do swojego prywatnego klasztoru na nauki. Postawił jednak jeden warunek: Satavius zgodzi się porzucić jakikolwiek kontakt ze światem zewnętrznym, nawet rodziną, na koszt niemal nieustannego przebywania w obecności Mistrza i jego 2 uczniów… przez wieczność.
Satavius godził się. Żył z Mistrzem przez następny rok; niemal natychmiast poznał, skąd pochodzi jego niewiarygodna mądrość, czemu Mistrz nie pojawiał się nigdzie w dzień, czemu zachowywał sporą odległość rozmawiając nawet z najbardziej zaufanymi kapłanami, i w końcu, czemu sam Satavius niedługo taki będzie.
Umarł w wieku 17 lat. W wieku 17 lat narodził się…dla prawdziwego świata wysmakowanej filozofii… narodził się jako bóg wcielony.
Charakter
Nie. Satavius nie ma charakteru. Miał, lecz nie ma. Jego ciałem rządzą pragnienia i czysta esencja egoizmu. Być może ktoś doszuka się w nim ludzkich odruchów, pragnień, myśli… Co więcej, zapewne nie będzie to trudne - wampir bowiem lubi okazywać uczucia, sprawia mu przyjemność uzewnętrznianie swojego psychodelizmu podczas rozmów. Można z nim mówić o wszystkim, z wyjątkiem dokładnego dopytywania o czas spędzony u Wielkiego Mistrza, burzy to bowiem jego spokój i pozorną twardość, sprawia, że wspomnienia uderzają w niego z destrukcyjną siłą.
Satavius miłuje się w dźwiękach klawesynu, skrzypiec, perkusji, wschodzącego Słońca, szmeru oddechu żywej istoty. Odczuwa pierwotny strach przed ogniem, jednocześnie czując do niego dziwny pociąg. Nie wieży w Boga, bogów, Szatana itp., pomimo, iż nie raz spotykał demony. Ma na to swoją własną teorię. Często rozmawia z duchami, nawet je widuje... przynajmniej w to wierzy.
Mieszka w starej ruderze osadzonej niedaleko zamku Natanael’a. (Rozpadający się domek służył ongiś jako dom leśniczego.)
Inne
Satavius nie ma nazwiska. Za jego życia ludzie ich nie mieli, a teraz… ? Po co nadawać nazwisko komuś, kto ‘nie żyje’ tyle czasu? Teraz ludzie najchętniej znaleźliby jego ciało zmumifikowane w pradawny sposób i sprzedali za fortunę do jakiegoś muzeum. Jednak nie sądzę, aby kiedykolwiek to się stało, tak więc… Satavius to Satavius.
| |
|