Homo homini monstrum. |
|
| Pub Mischief | |
|
+4Victor Baret Hyette Lyuu Melania Butler Fabian Reid 8 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Melania Butler
Liczba postów : 95 Join date : 19/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 12:32 am | |
| Melania zasłoniła dłonią usta, żeby nie wybuchnąc śmiechem. Fabian, Kiki i ten dziwny mężczyzna. Wszyscy. Groteskowo. Spojrzała jeszcze raz na mężczyznę za nimi. Uśmiechnęła się, cały czas trzymając dłoń na twarzy. Odwróciła się do barmana i zamówiła jeszcze raz sok pomarańczowy z wódką. Spojrzała kątem oka na sytuację. Robi się zabawnie/ | |
| | | Renard Malęszewski
Liczba postów : 238 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 12:37 am | |
| Och, jakże Renard odgryzłby ten paluch! Przeniósł jednak wzrok na blondyna. - Chłopcze o pomalowanych na żółto włosach... zamilknij! - rzucił niedbale w jego stronę. Nie mogąc opanować rozdrażnienia wyciągnął kolejny banknot studolarowy i nim chłopiec się obejrzał, wepchnął mu do ust. - Milczenie jest złotem... - Poklepał go przyjacielsko po policzku. Niezadowolony z tego ciągłego przeszkadzania i dekoncentrowania go, zwrócił się ponownie do chłopca. - Sen? - powtórzył, przewracając na języku to słowo. - Wiesz, że sny czasem się sprawdzają, mój słodki?
| |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 12:43 am | |
| Baret przyglądał się całemu zamieszaniu. Ubaw po pachy, nie ma co. Udany wieczór. Podszedł do kobiety, która wcześniej rozmawiała z chłopcem. - Witam, Victor Baret. - skłonił się lekko i spojrzał głęboko w oczy. Starał się kontrolować swoje zdolności gdyż wypił już sporo wódki i zaczynał lekko odczuwać jej efekty. Uśmiechnął się do niej szeroko. Obrócił się w stronę młodzików i ponownie skierował wzrok na dziewczynę. - Co robi taka piękna kobieta, w takiej spelunie? Nie boisz się? | |
| | | Fabian Reid Admin
Liczba postów : 23 Join date : 07/08/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 12:51 am | |
| Teraz Fabian, nie był pewien, czy nie wylądował w śnie, na pewno nie w swoim, co gorsza, ponieważ na horyzoncie nie było widać tłumu krzyczących fanek. Wyjął banknot z ust i trzymał przed sobą na odległość wyciągniętego ramienia, jak gdyby obawiał, ze to bomba i za chwile rozsadzi go na kawałeczki, z niedowierzaniem i szeroko otwartymi oczami. - Tak się składa - zaczął głośno, ale bez śladu poprzedniej pewności siebie - ze moje włosy są PRAWDZIWE. Az zmarszczył brwi - tesłowaniemogływyjśćzMOICHust. I nie wiedzieć czemu w głowie włączył mu się film z nagraniem z poprzedniego roku, kiedy ojciec jego dziewczyny znalazł go nagiego w swojej sypialni podrygującego z niewidzialną gitarą. | |
| | | Melania Butler
Liczba postów : 95 Join date : 19/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 12:56 am | |
| Piła drinka dalej, gdy ten pół demon podszedł do niej i przewróciła oczami, gdy usłyszała słowa Victora - bo tak miał na imię. Miała po dziurki w nosie tego zwracania się do niej jakby zamiast mózgu miała gorącą herbatę. Odwróciła się do niego bez uśmiechu, a jej usta tworzyły prostą linię. - Nie boję się - powiedziała chłodno. | |
| | | Kiki Hughes Admin
Liczba postów : 96 Join date : 16/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 1:00 am | |
| - Na pewno śnię - powiedział sam do siebie Kiki, kiwając głową, tak tak, nie ma innej opcji - Skoro to tylko sen, ale tylko jeśli to tylko sen, możesz mi postawić drinka - powiedział do Księcia Renarda, w końcu całkiem miły z niego człowiek, a w snach nigdy nie dzieje się nic złego, zawsze może spontanicznie urosnąć skrzydła i odlecieć. | |
| | | Renard Malęszewski
Liczba postów : 238 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 1:14 am | |
| Uśmiechnął się oczami do chłopca (miał nadzieję, iż swąd rozkładającego się ciała nie był tak dotkliwy tej nocy). Cóż za rozkoszny chłopiec! Żywy strach! Urocze! Doprawdy. Skinął na barmankę, jakby wzywał kelnera z najdroższej restauracji w mieście. - Byłabyś uprzejma przygotować temu dżentelmenowi godny jego alkohol? O tak... coś, co ma w nazwie "słodki". - Zachwycał się brzmieniem swoich słów.
| |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 1:16 am | |
| Uśmiechną się do niej wyraźnie rozbawiony. - Proszę się nie oburzać. Chciałem porozmawiać. Nudno tak samemu topić smutki w kieliszku. A więc jak masz na imię? Wyciągnął paczkę i odpalił kolejnego papierosa. Wysunął rękę w stronę Melanii. - Palisz? | |
| | | Melania Butler
Liczba postów : 95 Join date : 19/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 12:37 pm | |
| Opanowała westchnięcie i powiedziała: - Melania. - Tym razem nie podała ręki tylko patrzyła cały czas w sok pomarańczowy. Może ciotka miała rację. To wychodzenie na noc nie jest dla niej dobre. - Poproszę setkę - zwróciła się do barmanki, potem odwróciła się, żeby spojrzec na resztę ludzi w barze. Co ona w ogóle tu robiła? | |
| | | Kiki Hughes Admin
Liczba postów : 96 Join date : 16/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 2:02 pm | |
| Kiki studiował nieznajomego z nowo znaleziona odwaga, chociaż oczęta wciąż miał spłoszone, a szklankę trzymał obiema łapkami, jakby próbował się nią zasłonić. Podobał mu się sposób w jaki nieznajomy dobierał słowa, z taka lekkością i gracja, mm. Zaczerpnął kilka małych łyczków i czknął kilka razy, za bardzo zaintrygowany wyglądem Księcia, żeby uważać na swoje maniery. Z blada skora w chorobliwym odcieniu i twarzą częściową zakryta chusta, ani nieznajomy, ani pub nie wyglądał wcale jak wytwór jego wyobraźni, w której zazwyczaj było pełno lasów, wodospadów i pustych przestrzeni, ale na to istniało proste wytłumaczenie, musiał przed snem nawdychać się skrętów dymu ze skrętów Fabiana. Tak, tak, z pewnością. - Nie wyglądasz wcale na księcia - wyjąkał w końcu oglądając mężczyznę od stop do głów - może na czarownika. | |
| | | Renard Malęszewski
Liczba postów : 238 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 10:15 pm | |
| Wampir obracał w długich palcach szklankę z bursztynowym płynem, czując na sobie badawcze, nieco rozkojarzone spojrzenie. Ba!, z łatwością dało się wyczytać w owym wszystkie rozgorączkowane myśli chłopca - musiało być to dla niego bolesne. Myśleć tak intensywnie... Kątem oka obserwował Bareta, zgrzytając zębami na jego nieobycie. Czyżby go śledził? - Och, mój drogi - odpowiedział westchnieniem na uwagę Chłopca Bez Imienia (wypowiedziane z tak rozkoszną elokwencją!), uśmiechając się czarująco - nie wiesz, że można być i księciem, i czarodziejem? Jestem tym i tym... A w moim domu uświadczysz i czarodziejskich ksiąg, i wspaniałych, królewskich płaszczy z gronostajów. Spojrzał na niego wnikliwie, zawadzając przez przypadek kolanem o jego.
| |
| | | Kiki Hughes Admin
Liczba postów : 96 Join date : 16/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 10:40 pm | |
| Kiki wypił już cala zawartość szklanki, ale z wrażenia zapomniał odstawić ja na ładę , trzymał ja ciągle przy buzi, małe zwierzątko z wielkimi oczami i przezroczystym pyszczkiem. Podłoga zaczęła się kołysać (z czego wywnioskował, ze muszą znajomość się teraz na jakimś statku) i słowa Księcia-Czarownika działały na niego jak kołysanka. - Gronostajów, gronostaje, co to gronostaj - wymamrotał sennie, to nieobyte biedne dziecko miasta. A kiedy nieznajomy musnął go kolanem, elektryczny impuls przeszedł od dotkniętego miejsca przez cale jego ciało, ożywił drobne włoski na jego ramionach i karku i wywołał dziwaczna sensacje żołądkową. - Chyba mam... chorobę... morską. | |
| | | Renard Malęszewski
Liczba postów : 238 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 10:56 pm | |
| Oczy pana Renarda zabłysły. Chwycił go pod ramię z miną wyrażającą najwyższą ekstazę. - Gronostaje to takie bardzo płochliwe, malutkie zwierzątka, które często zapadają na chorobę morską. - Dopasowując się poniekąd do mało sensownego toku myślenia osoby upojonej alkoholem, nagle poczuł skurcz we wnętrznościach. Choroba morska... a Vincent tak bardzo chciał zostać żeglarzem i bał się, że ją ma... Chwilę później odpędził od siebie sentymentalne myśli. - Może wyjdziemy na zewnątrz? Tam świeże powietrze - och tak, w Fallentown świeże powietrze, też wymyślił... - i stały ląd pomogą ci uspokoić zmysły. A przede wszystkim będzie więcej miejsca, by zwrócić treści żołądkowe - niekoniecznie na jego i tak już zniszczony garnitur.
| |
| | | Kiki Hughes Admin
Liczba postów : 96 Join date : 16/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 11:24 pm | |
| Kiki pokiwał głową. - Tak, okej, okej... okej - mamrotał pod nosem, jedno okej było dla Renarda, drugie na barmanki, której wepchnął bezceremonialnie do rak puste naczynie, trzecie było na zapas - świeże powietrze, okej. Okej. Ześlizgnął się z wysokiego stołka (nie pamiętał, żeby siadał) i podreptał przed siebie, najprawdopodobniej w zła stronę, odbijając się od ludzi, jak srebrna piłeczka w pinballu, na lewo, na prawo, w górę, w dol, dziesięć punktów za pana z pustymi rekami, pięćdziesiąt za wytracenie z rak szklanki piwa! - Przepraszam, przepraszam. Przepraszam! Okej...!
| |
| | | Renard Malęszewski
Liczba postów : 238 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 11:47 pm | |
| Renard z uśmiechem psychopaty, który właśnie zabrał dziecku lizaka, pospieszył za Chłopcem Bez Imienia. Wziął go pod ramię, uchylając kapelusza potrąconym osobom, i bezceremonialnie kierując się do wyjścia. - Gronostaje zamienia się w piękne futra. Piękne futra farbuje się. A pofarbowane futra... noszą piękni ludzie... - mamrotał mu do ucha, aby jeszcze bardziej skołować chłopca. Z lubością wdychał jego intensywny zapach, choć większość oryginalnej woni krwi chłopca maskował alkohol. Czyżby tak dużo go wypił?
| |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Wto Sie 10, 2010 11:58 pm | |
| Zignorowała jego pytanie o papierosy. Stał i wpatrywał się w nią. Blond grzywka opadała jej na czoło, lekko zakrywając oczy. Błękitne, śliczne, hipnotyzujące oczy. Delikatna, iście niewinna. Jak anioł... Jest półdemonem, ale wygląda jak anioł. - Mógłbym wpatrywać się w twoje oczy cały dzień. - powiedział rozmarzony. Ideałem kobiety dla Victora była blondynka o błękitnych jak niebo oczach. Nie stać go było na wyszukane komplementy. - Iście niebiańska uroda. | |
| | | Melania Butler
Liczba postów : 95 Join date : 19/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:10 am | |
| Spojrzała na Victora spod przymrużonych oczu. - Dziękuję - powiedziała cicho i wzięła szklankę z wódką. - Wiem - dodała. Czasem miała dość tego jak wyglądała. Nie chodziło o to, że tego nie lubiła, ale była zmęczona. Wypiła całą setkę za jednym razem. Odczuwała gorzki smak, ale nie przeszkadzał jej jakoś specjalnie. Może dlatego, że była w połowie demonem. Popiła drinkiem. Poczuła jak świat zaczyna się lekko kołysac. Zamrugała parę razy i spojrzała na Victora z uśmiechem. - Sok pomarańczowy z wódką. | |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:26 am | |
| - Ja dziś chciałem się upić i wrócić chwiejnym krokiem do domu, ale cząstka demona mi na to nie pozwala. - powiedział z udawanym smutkiem. Przywołał ręką barmana. - To samo. Zwrócił się ponownie do Melanii. - No tak. - wyczuwał, że nudzi ją jego osoba. - Wiesz czym na prawdę jestem? Bo "kim" do mnie raczej nie pasuje. | |
| | | Kiki Hughes Admin
Liczba postów : 96 Join date : 16/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:28 am | |
| Gronostaje, zwierzątka, futerka, gronostaje, zwierzątka, futerka, jego synapsy odpalały z delikatnym opóźnieniem, ale w końcu zrozumiał powiązanie miedzy jednym, drugim a trzecim. i jego żołądek wykonał kolejne podwójne salto, tym razem z obrzydzenia i przerażenia, chociaż alkohol miał z tym również wiele wspólnego, z pewnością. - Wszystkie... gronostaje są... moimi przyjaciółmi - wyszeptał slabu i w ostatniej chwili strząsnął z siebie rękę Księcia i odwrócił w bok. Na chodniku plywaly teraz wszystkie jego posiłki z dzisiejszego dnia, w odwrotnej kolejności, najpierw skromny obiad, a później kromka czerstwego chleba z masłem na śniadanie. | |
| | | Renard Malęszewski
Liczba postów : 238 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:37 am | |
| Renard zręcznie ominął kolorową kałużę, przypominając sobie ekscesy jego drogiego przyjaciela... Mieczysława? Mościsława? W każdym razie odgarnął ostrożnie kosmyk włosów opadający na jego ucho i zbliżył do małżowiny swoje usta: - Gronostaje cię kochają, a kolorowe stragany otworzyły ci swoje wystawy na tym smutnym dotąd chodniku. Może kupisz łasiczkę?
| |
| | | Melania Butler
Liczba postów : 95 Join date : 19/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:39 am | |
| - Najpierw mi powiedziałeś, że jesteś demonem, a potem się mnie pytasz, czy zrozumiałam? - Zaśmiała się. - Nie jestem aż tak pijana. - Spojrzała na niego rozbawiona, czuła się lepiej, na pewno była mniej zestresowana. Wypiła łyk soku, zamknęła oczy i zaczęła się powoli przeciągac. Westchnęła. Uchyliła oczy i spojrzała na Victora. Uśmiechnęła się rozbawiona, sama nie do końca wiedziała czym.
| |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:48 am | |
| - Jestem łowcą snów. Jestem wrakiem człowieka i demona. Zebrało ci się w odpowiednim momencie na gorzkie żalu. Uśmiechnął się do niej lekko. - Nic nie ma zabawnego w samotności. | |
| | | Melania Butler
Liczba postów : 95 Join date : 19/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 12:54 am | |
| - Przepraszam - powiedziała, tłumiąc śmiech, wyjęła słomkę z drinka i wypiła wprost ze szklanki. Wolała ją ją podrywał. Było mniej dramatu. Melanie bardzo nie lubiła dramatu, może nawet więcej nie znosiła tego. Moment w którym ktokolwiek poruszał te smutne, te ciężkie tematy strasznie ją irytował i nie mogła przestac przewracac oczami. Drugą sprawa - za bardzo nie obchodziło ją życie innych ludzi. Ich problemy, ich życie. - Nie przejmuj się - powiedziała, skończywszy drinka. - Gorzej nie będzie. | |
| | | Victor Baret
Liczba postów : 106 Join date : 21/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 1:01 am | |
| Przy niej szybko wracał mu dobry humor. Miała to coś w oczach, co nie pozwalało mu się smucić. Przechylił kolejną setkę. Wypiłem już dziś chyba z dwie flaszki. Ależ ona jest... Odsunął się delikatnie od niej jakby się czegoś bał. - Czym się zajmujesz w tym mieście upadłych? - spytał patrząc gdzieś daleko. | |
| | | Kiki Hughes Admin
Liczba postów : 96 Join date : 16/07/2010
| Temat: Re: Pub Mischief Sro Sie 11, 2010 1:06 am | |
| - Łasiczkę, ale tylko żywą. Powoli przestawał podobać mu się ten sen. Świeże powietrze dziwnie wyostrzyło mu zmysły, coś, prawdopodobnie wiatr, huczało mu miedzy uszami, a światło ulicznej latarni oślepiało go jak błyskawice, na dodatek mrugało irytująco z cichym trzask trzask w nieregularnych odstępach - to światełko ostrzegawcze. - Fabian - powiedział nagle i zamrugał z zaskoczenia, Fabian, jaki Fabian, usiłował dopasować imię do twarzy, a przed oczami pływała mu jedynie ta starsza prostytutka bez przedniego zęba, aż w końcu zza kurtyny wychyliła się blond czupryna. - Fabian! Gdzie jest Fabian? Obrócił się, tak, ze przypadkiem on i Czarownik znaleźli się twarzą w twarz, mogliby zderzyć się nosami. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pub Mischief | |
| |
| | | | Pub Mischief | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|